niedziela, 6 września 2015

Prolog

Rozdział został poprawiony :)
Betowała Nique Em.

~~~~~~~~~~~~

Charlotte Blue jechała samochodem do szpitala. Jej błękitne oczy były przekrwione i podkrążone od płaczu. Nieobcięte paznokcie ze zdenerwowania wbijała w udo, ale nie czuła bólu, ponieważ jej myśli były daleko stąd.
Dopiero co dowiedziała się, że jej dziadek, Daniel, trafił na oddział intensywnej terapii. Lekarze mówili, że nadal jest szansa na uratowanie go, ale dziewczyna czuła, że taki stan nie utrzyma się długo. Nie chciała w to wierzyć, chciała myśleć, że jest jeszcze nadzieja, ale uczucie, że to jest już koniec, wcale jej opuszczało.
Daniel był jej bardzo bliski, jego strata byłaby dla niej tragedią. Nie wyobrażała sobie życia bez ciepłej aury, którą wokół siebie roztaczał, bez promiennego uśmiechu, który posyłał wszystkim napotkanym ludziom. Nieobecnym wzrokiem wpatrywała się w zielone góry, których szczyty ginęły w gęstej mgle, w ciemne chmury, prędko przesuwające się po niebie, jakby przed czymś uciekające. Nie odzywała się do rodziców, siedzących na przednich fotelach.
Ich także przepełniały żal i rozpacz. Mama, Eva, córka Daniela, kobieta o przyjaznej urodzie, kasztanowych, kręconych włosach i czekoladowych oczach, tępo wpatrywała się w swoją dłoń i przygryzała wargę tak mocno, że powstała na niej mała ranka. Tata, Jack, musiał być bardziej przytomny, aby nie spowodować wypadku samochodowego. Ale i w jego przypadku widać było oznaki zmęczenia i rozgoryczenia. Oczy miał mniejsze niż normalnie, a jego zazwyczaj idealnie poukładane blond włosy, dzisiaj nieuczesane, opadały na ramiona.
Carla nawet nie zauważyła, kiedy zatrzymali się przed szpitalem, a tata za rękę wyciągnął ją z auta. Nie pamiętała, ile szli plątaniną białych korytarzy, nie potrafiłaby też wrócić tą samą drogą. Jej umysłem zawładnęła tylko jedna myśl ,,Dziadek nie może umrzeć”. Nie wiedziała, kiedy doszli pod salę, w której leżał Daniel, nie zauważyła nawet zapłakanej babci Elizy.
Otrząsnęła się dopiero, kiedy przekroczyła próg drzwi, a jej oczom ukazała się beztroska twarz dziadka. Patrzył na nią z uśmiechem na ustach, czego nie mogła zrozumieć. Może cieszył się, że przyszli go odwiedzić? Może nie chciał spędzać czasu samemu w szpitalu? Ale jak można być szczęśliwym, kiedy się umiera? Przecież on też musi czuć, że już nic mu nie pomoże...
Rozmowa jej rodziców, babci i dziadka docierała do jej umysłu w strzępach. Nie słuchała jej, w głowie miała zamęt spowodowany przeraźliwą rozpaczą i nadzwyczajnym zachowaniem dziadka. Nie mogła się nadziwić wesołym oczom dziadka, które w żadnym stopniu nie przypominały oczu umierających. Z książek wiedziała, że na ogół są spokojne, niekiedy widać w nich zmęczenie czasami ulgę, ale nigdy nie spotkała się z opisem oczu radosnych, przepełnionych energią.
Ktoś szturchnął ją w ramię.
– Dziadek chce z tobą zostać sam na sam. – Do jej umysłu wtargnął otrzeźwiający głos taty.
Charlotte rozejrzała się po pokoju. Mamy i babci już w nim nie było, a tata właśnie wychodził. Kiedy zatrzasnęły się za nim drzwi, swój wzrok ponownie przeniosła się na twarz dziadka.
– Umieram – powiedział z przerażającym spokojem.
Jeszcze przed chwilą udawało się powstrzymać wybuch płaczu, a po jej policzkach ciekły tylko samotne łzy, ale teraz nie potrafiła ich zatrzymać, a pod oczami pojawiły się słone, mokre smugi. Stała przy łóżku z opuszczonymi rękami, a od środka rozpierało ją poczucie bezradności. Bo co mogła zrobić?
– Chodź tutaj, kochanie – poprosił.
Gdy spełniła jego prośbę, z małej szafki wyciągnął czarną książeczkę i wcisnął ją dziewczynie w dłoń.
Blue przetarła oczy i kiedy jej wzrok się wyostrzył, otworzyła ją. Była zapisana ręcznie.
– Dostałem ją od samej Rowling – mówił coraz słabszym głosem. – To nie jest zwykła książka. Ma magiczną moc. Sama się o tym przekonasz. – Umilkł na chwilę. – Do widzenia, Carla.
Twarz Daniela znieruchomiała, a klatka piersiowa przestała się unosić. Charlotte wpatrywała się w ciało dziadka niewierzącym wzrokiem. Jeszcze przez chwilę do jej umysłu nie docierało, że dziadek umarł, nie wierzyła, że już nigdy nie pójdzie z nim na spacer, że nie poczyta z nią książki, że jej nie przytuli, że nie pobawią się razem w chowanego, że nie będą już nigdy razem żartować.
Dopiero kiedy spojrzała w jego puste oczy, w których nie tliły się już charakterystyczne dla niego, wesołe iskierki, uwierzyła, że to jest już koniec.
Ogarnięta rozpaczą z hukiem otworzyła drzwi. Przez łzy zobaczyła przytulonych rodziców i babcię. Popatrzyła na nich smutnym wzrokiem.
– Nie żyje – wyszeptała i prędko odbiegła korytarzem.

~~~~~~~~~~~~

Nie zatrzymywała się, póki nie dotarła do wąskiego, ciemnego korytarza, który wydawał się jej najlepszym miejscem do schowania przed światem. Miała szczęście, bo przez całą drogę nie natknęła się na ani jednego pracownika szpitala. Przykucnęła w kącie, kryjąc się w cieniu i trzęsącymi się dłońmi wyciągnęła książeczkę, którą dał jej dziadek. Otworzyła na pierwszej stronie i przeczytała tytuł: ,,Co działo się wcześniej?”. Zatopiła się w lekturze. Czytała kiedyś serię o Harrym Potterze, więc teraz mogła ze zdumieniem stwierdzić, że to historia jego taty.
Kiedy czytała ostatnie słowa pierwszego rozdziału: ,,Właśnie w tym momencie Tobias Potter uśmiechnął się pod nosem.", pomyślała, że tak bardzo chciałaby stąd zniknąć. Naraz ziemia pod jej stopami się zatrzęsła. Zamknęła oczy, a kiedy ponownie je otworzyła nie siedziała już w szpitalu. Leżała na podłodze pociągu z bagażami obok i listem do Hogwartu na kolanach. Podniosła wzrok i zobaczyła chłopców w jej wieku, obserwujących ją ze zdziwieniem. Zdała sobie sprawę, że to James Potter i Syriusz Black, bohaterowie z  jej książki.

22 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, zachęcam do dalszego czytania :)

      Usuń
  2. Jak obiecałam jestem !!!
    Naprawdę świetny prolog i za chwilę zabieram się za dalsze czytanie :)
    James, Syriusz i dziewczyna z dziwnymi umiejętnościami (lub książka). No już Cię kocham dziewczyno.
    Jeszcze wprowadzenie w fabułę samą Rowling.
    Pozwolisz, że w tym jednym prologu nie będę zbyt wylewna, ale mam przymus dalszego czytania ;)
    P.S. Już jesteś u mnie w obserwowanych :*
    Do przeczytania :*
    ~KIMI
    endowed-with-power.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Że tak się tu drugi raz zgłoszę !!!
      Jak obiecałam zaczynam czytanie Twojego bloga od nowa ^^
      Przez ten jeden rok zapomniałam już co dokładnie działo się w tym opowiadaniu więc postanowiłam, że przeczytam je znowu.
      Zabieram się za dalsze czytanie! Więc wiesz... Rozwodzić się już nie będę!
      To do przeczytania ^^

      ~Kimi
      endowed-with-power.blogspot.com

      Usuń
  3. Cudowne :3 Lece czytać dalej !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci bardzo!
      Mam nadzieję, że reszta rozdziałów też ci się spodoba! :*

      Usuń
  4. Witaj i patrzaj - pojawiłam się ;>
    Zacznę od tego, że jestem typem bardzo szczerego czytelnika i uważam, że nie powinno się podlizywać autorom blogów, tylko im pomagać, wskazując błędy i dając rady. Zaczynając pisać mojego bloga, sama miałam szczęście trafić na taką czytelniczkę (której jakoś zbytnio na początku nie lubiłam, bo nikt nie lubi, jak wytyka mu się błędy; ale z czasem naprawdę doceniałam jej pomoc, bo dzięki niej mogłam się rozwinąć), dlatego sama staram się tak pomagać innym początkującym pisarzom ;)
    Zacznę od tego, że tekst powinie być wyjustowany. Możesz się zastanawiać dlaczego, po co itd.; odpowiem ci, że to wygląda bardziej estetycznie i naprawdę ułatwia komfort czytania; zwłaszcza, że wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni do tekstów w książkach, gdzie jednak ten tekst obowiązkowo jest wyjustowany. Choć plusy masz za akapity ;) Ale robisz je za pomocą spacji, czy w Wordzie ustawiasz w opcjach, by automatycznie się wstawiały? Radzę korzystać z tej drugiej opcji, by akapity były a tym samym poziomie.
    Charlotte? Uwielbiam to imię :*
    Uważaj na zaimki. Czasami trzeba je postawić, by wskazać np. do kogo/czego odnosi się dane zdanie, ale gdy nie musisz ich używać, to ich po prostu nie stawiaj, bo zbyt wielka ich ilość jest już błędem (nawet takie trzykrotne użycie przeze mnie ,,ich" już kuje w oczy). Uważaj na ,,jej" i np. w zdaniu ,,Jego długie, proste, blond włosy, zwykle tak dobrze ułożone, dzisiaj nierozczesane opadały mu na ramiona." To ,,mu" jest zbędne.
    Pojawiło się kilka błędów interpunkcyjnych - radzę nad tym popracować :) Np. ,,Daniel miał zamknięte oczy jednak był przytomny." Po ,,oczy" powinien być przecinek, bo musisz oddzielić dwa czasowniki: ,,miał" i ,,był". Lub ..Nie słuchała o czym rozmawiają z dziadkiem jej rodzice i babcia." Przed ,,o czym" także przecinek. Było jeszcze kilka takich błędów ;>
    A teraz błędów, z którego większość osób nie zdaje sobie sprawy, że go popełnia. Jest to poprawny zapis dialogów. Zacznę od tego, że dialogu nie zapisujemy od dywizy ,,-", ale zazwyczaj od myślnika lub pauzy i kończy na półpauzie - jeśli masz normalną klawiaturę, to sobie poczytaj, jak wstawiać. Ja, na moim notebooku, muszę kopiować i po prostu wklejać, gdy zaczynam pisać dialog :> Dalej... kropki. Odsyłam do odpowiedniego artykułu:
    http://www.ekorekta24.pl/proza/130-interpunkcja-w-dialogach-czyli-jak-poprawnie-zapisywac-dialogi
    Naucz się i nigdy więcej już nie błądź! :D
    Ale tak np:
    ,,- Dziadek chce z tobą zostać sam na sam - do jej umysłu wtargnął otrzeźwiający głos taty."
    Powinno być:
    ,, - Dziadek chce z tobą zostać sam na sam. - Do jej umysłu wtargnął otrzeźwiający głos taty."
    Przykro, że dziadek umarł :/
    Nie jest źle, ale przed tobą jeszcze sporo pracy :D Ale nie poddawaj się i po prostu pracuj nad swoim pisaniem, wciąż czytaj stare rozdziały i je poprawiaj, a będzie coraz lepiej :P
    Pozdrawiam!
    nowa-w-hogwarcie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dziękuję ci, że wpadłaś!
    Zaczęłam już trochę poprawiać rozdziały. Wyjustowałam tekst, zmieniłam dywizy na półpauzy, tam gdzie dawałam spacje wrzuciłam capslocka. Próbowałam, jak radziłaś automatycznie wstawiać akapity, ale nie chcą mi się później skopiować... Nie wiem czemu... Uważam więc, że opcja z capslockiem będzie najbezpieczniejsza :)
    W wolnym czasie poprawię interpunkcję i zaimki. Na stronie, którą mi podrzuciłaś, znalazłam też artykuł o interpunkcji w dialogach, co ułatwia mi sprawę :)
    Tak mi też jest przykro.
    Dziękuję bardzo za komentarz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. *chciałam napisać, że znalazłam też artukuł o tych dywizach, pauzach i półpauzach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uhuhu, powiem Ci, dziewczyno, zaszalałaś! No prolog genialny!
    Tak, wiem, dopiero teraz, ale jestem! Trzeba to oblać! Przynieś jutro szampana, to poczęstujemy klasę xD Taka fajna sprawa, bo w czerwcu 2010 roku ostatni raz czytałam Harry'ego Pottera i teraz mam okazję choć trochę odświeżyć sobie głowę;)
    Nie no, dobra, przejdźmy do konkretów. Mamy dziewczynę o imieniu Carla. Ma dziadka, a raczej miała. Był w posiadaniu tajemniczej książki o Huncwotach. I podarowała mu ją J.K.Rowling we własnej osobie. Hm... Miał niezłe kontakty xD
    Od razu mówię - uwielbiam Twój styl pisania. Nie za dużo niepotrzebnych ozdobników, lecz dobrze opisane wydarzenia - biję pokłony! Ja się teraz nie dziwię, że Tobie dwóch tygodni potrzeba na napisanie rozdziału. Kobieto, jestem dopiero przy prologu, a już tyle się dzieje! Boję się kolejnych rozdziałów... Ale zapowiada się intrygująco ;D Czy Snejpuś będzie także występował? A może natrafimy też na Lucjusza i Narcyzę? Uhuhu, będzie się działo!
    Idę czytać kolejne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cześć!
      Odpowiadam trochę z opóźnieniem... Ty już kolejne zdążyłaś skomentować, a ja dopiero tutaj jestem. Ale to nic!
      NO nie przyniosłam wczoraj szampana... Nie pomyślałam o tym. Patrz jaką jestem dobrą koleżanką! Przypomnisz sobie trochę hp, chociaż moja historia jest dość niekanoniczna.
      Tak mamy dziewczynę o imieniu Carla. Tak, miała dziadka. Tak, był w posiadaniu tajemniczej książki o huncwotach. Tak, podarowała mu ją J. K. Rowling. Tak, miał niezłe kontakty. Zgadzam się z tobą w stu procentach :)
      Będzie Snape, ale sporadycznie i tylko na początku...
      Dziękuję bardzo za takie miłe słowa, Oleńko, Oluniu, Oleczko moja kochana!
      Buziaki,
      Bianka

      Usuń
  8. Witam, witam!
    Tak, i znów muszę gonić.
    No cóż, przynajmniej się nie nudzę :)
    A jeśli chodzi o rozdział, to pomysł mi się podoba, przyznaję. Jestem serio ciekawa, jak to wszystko planujesz. Ile rozdziałów, o czym to konkretnie będzie (spoilery mile widziane ;))
    No, idę spać.
    P.S Zupełnie nie mam pojęcia, czemu w dzień nie potrafię pisać komów. W nocy chyba łatwiej mi się skupić.
    E. (A.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, hej!
      Fajnie, że wpadłaś. Spoilery? O nie, nie ma mowy! Nic nie powiem, bo nie będzie ci się tak fajnie czytało. Ha! Mogę ci tylko powiedzieć, że będzie trochę bogów.
      Nie mam zielonego pojęcia, ile będzie rozdziałów. Myślę, że około dwudziestu, w takiej ilości planuję się zmieścić. Ale nic nie jest przesądzone.
      Czytaj, czytaj. Dziękuję bardzo za komentarz!
      Bianka :)

      Usuń
  9. Witam!
    Zostawiłaś link, więc oto jestem. Prolog jest... mhm.. świetny! Takiego jeszcze ff nie czytałam, więc szacun za pomysł! :D Co do błędów to powtórzenia! Poza tym nic innego nie zauważyłam. Jesteś początkująca? Czysta ciekawość. Nie lubię ogólnie czytać opowiadań nowych osób, ponieważ piszą tak... O Panie, ratuj! XD Mimo to czytam, bo chcę im pomóc, ale robię to z bólem. :') Ty mnie ZAINTRYGOWAŁAŚ, co tak często się nie zdarza, więc znów szacun.
    Dziękuje za twoją opinię pod "Sercem Łani"! Jest ona dla mnie niezwykle ważna. Co do Syriusza to podsyłam link: syriusz-inna-historia.blogspot.com Przepraszam za wygląd, szablon powinien być w tygodniu ( no w końcu! ).
    Nie przedłużając - na pewno tutaj wpadnę jeszcze nie raz. :)
    Pozdrawiam, życząc weny twórczej,
    Dv.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, hej!
      Miło, że wpadłaś :) Tak to była moja pierwsza styczność z pisarstwem w moim niezbyt długim życiu... Teraz widzę błędy, które tutaj porobiłam i wydaje mi się, że w późniejszych rozdziałach jest dużo lepiej xd Także jeśli dotrwasz do jedenastki, to szacun dla ciebie xd
      Dziękuję za świetny komentarz i za tak szybką reakcję xd
      Pozdrowionka,
      Bianka!

      Usuń
  10. Proponuję wyrównać obustronnie tekst (wyjustować). Będzie przejrzyściej, profesjonalniej i... poprawnie. Biała czcionka jest niezbyt przyjemna dla oczu. Nie wiem, jakie zmiany możesz dokonywać w tym szablonie, ale chociażby lekki szary byłby przyjemniejszy.
    .................
    kot-z-maslem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, hej!
      Miło, że wpadłaś, niedługo postaram się zajrzeć do ciebie :)
      Dziękuję bardzo za rady, wyjustuję tekst na pewno, gorzej będzie z tą czcionką, bo całkowicie nie ogarniam tych wszystkich kodów w szablonach... W każdym razie coś postaram się zrobić :)
      Pozdrowionka,
      Bianka :)

      Usuń
  11. Hej;) Przybyłam dać znać, że zaczęłam czytać, tak jak obiecałam. Moje komentarze będą mega króciutkie, ale to dlatego, że chciałabym skomentować wszystkie, które przeczytam, a nie mam czasu na pisanie epopei. Także będzie dłużej jak już będę na bieżąco.

    Co do prologu, bardzo smutny, ale mimo przykrych wydarzeń bardzo przyjemnie mi się go czytało. I na pewno zachęcił mnie do przejścia do 1-ki. A to dlatego, że ten dziadek był trochę... zastanawiający :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, hej!
      O jak fajnie, że przyszałaś :) ja już twojego bloga powolutku czytam, jestem chyba w trzecim rozdziale :)
      Do tego, że jest smutny to się zgodzę :( taki miałam wtedy humor xd
      Dziękuję bardzo :) O to chodzi w sumie w prologach :)
      Pozdrowionka,
      Bianka!

      Usuń
  12. Mama, Eva, córka Daniela, kobieta [...] - trochę za mocno zamotałaś tutaj.
    Na mój gust umarł ciut za... nagle. Tutaj jest żywym (chodź umierającym) staruszkiem a w następnym momencie trupem. Mogłabyś to trochę przedłużyć.
    Ogolnie jednak rozdział jest okey. Przypomniał mi o śmierci mojego ukochanego dziadka, który był dla mnie wszystkim. Nikogo nie kochałam tak bardzo jak jego. Przyzna, że uczucia głównej bohaterki nawet są przybliżone do tego, co czułam, gdy patrzyłam na martwe ciało ukochanej osoby.
    Jeszcze tylko przyczepie się do powtórzeń. Szczególnie widoczne jest to przy słowie ,,dziadek".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, hej!
      Miło, że wpadłaś na bloga :) To od razu poprawię :) Możliwe, że tak jest. Pewnie gdybym pisała bloga od początku prolog wyglądałby całkiem inaczej. Powtórzenia postaram się wyeliminować :)
      w sumie to sie ciesze ze sa przyblizone. Ja takze stracilam dziadka i to popchnelo mnie zeby pisac tego bloga. Nie moglam przy nim wtedy byc, ale odczulam to rownie mocno, więc pewnie to stad udalo mi sie w miare opisac te uczucia.
      Pozdrowionka,
      Bianka!

      Usuń

Obserwatorzy

Lydia Land of Grafic